poniedziałek, 1 października 2012

ROZDZIAŁ IV (cześć I)

*Paulina*
Obudziłam się w pokoju, gdzie miałam zamieszkać na te dwa miesiące. Kurde, wczoraj przecież zasnęłam na dachu obok Zayna, to co ja teraz do jasnej ciasnej tu robię? Dobra, nie ważne. Teraz czuję głód, więc należy zejść na dół coś przekąsić. Kurde, coś jest nie tak, bo jest po 11, a tu nadal cisza.. Uuu, czyżby chłopcy wczoraj zabalowali? Ubrałam się w coś normalnego i zeszłam na dół. Przed telewizorem oczywiście leżała nasza kochana Zuza.
- Hejka Zuzuś. - powiedziałam wchodząc do salonu.
- Hej Paulina. - odpowiedziała dziewczyna.
- Ej czemu jest tak dziwnie cicho? - zapytałam.
- Ty dopiero wstałaś? - popatrzyła na mnie zdziwionym wzrokiem.
- Tak, a co w tym dziwnego?
- Chłopaki wszystkim pobudkę zrobili około 7.
- Coo? Na serio?
- Hhahahahah, nie wierzę, śpiąca królewna z Ciebie.
- Oj tam, oj tam, a gdzie jest reszta?
- Patrycja i Harry ZNOWU pojechali po jedzenie, zabrali ze sobą Nialla, bo on powiedział, że nie wiedzą ile trzeba brać zapasów, aby codziennie nie jeździć do sklepu.
- A Kinga, Marta, Magda, Aneta, Liam, Louis i Zayn?
- Aneta dostała na stronie jakieś zamówienie w Londynie i tam pojechała, Magda zabrała Martę i Kingę na jakąś sesje zdjęciową, Liam i Louis poszli na basen popływać, a Zayn wyszedł gdzieś rano i do tej pory nie wrócił.
- A Ty czemu nie poszłaś na sesje z dziewczynami? - zapytałam.
- Po pierwsze nie jestem fotogeniczna, po drugie nie lubię gdy ktoś zabiera mi pracę, po trzecie muszę odpocząć i coś przemyśleć, a po czwarte co byś teraz Ty robiła?
- Ahh, no tak Ty jesteś taka kochana, że o mnie pamiętałaś.
- Noo, co chcesz do jedzenia?
- Hmm, co proponujesz?
- Jeżeli ładnie poprosisz to zrobię Ci naleśniki.
- Zuuuzuś, kochaaam Cię, jesteś wyjątkową osóbką i jeżeli zechcesz to dzisiaj pójdę z Tobą na sesję!
- Awww, kocham Twoje proszenie o jedzenie.
- To jak zrobisz mi?
- Za takie coś tak, ale wiedz że chce iść z Tobą na sesję, bo uwielbiam Ci robić zdjęcia, gdy grasz w piłkę.
- Hhahahha, wierzę.
- Dobra idź na górę, bo słyszę, że telefon Ci dzwoni. Ja Ci zrobię jedzenie.
- Aaaaa, masz lepszy słuch niż ja.
Telefon dzwonił. Szybko pobiegłam na górę. No tak Maciek już się stęsknił.
- Paulina? - usłyszałam tak dobrze znany mi głos przyjaciela.
- Słucham Cię Musiałek. - powiedziałam uśmiechając się.
- Czy Ty, Marta, Zuza, Kinga, Aneta i Patrycja jesteście w Londynie?
- Tak, a cóż się stało?
- Ehh, no tak zawszę mogę na Ciebie liczyć.
- Ej, Maciek coś się stało?
- Taaak!
- Co jest?
- To nie jest rozmowa na telefon.
- Ale ja jestem w Londynie przecież.
- Wieeem, ja również już od jakiegoś tygodnia, bo przecież kręcę ten jakiś głupi film.
- Aaaa, przepraszam, zapomniałam!
- No tak, wiedziałem, wybaczam.
- Hhahahah, kochany, no dobra to gdzie i za ile?
- Co powiesz na park za 30 minut?
- No dobra, postaram się nie spóźnić  ale wezmę Zuzę, bo potem pójdę z nią na zdjęcia i chętnie Cię zabiorę, chętny?
- Hhahahah, zastanowię się.
- Bądź wspaniałym przyjacielem, proooszę.
- Ehh, no dobra.
- Aaaa, jesteś wielki. Dobra kończę idę jeść.
- Okej, do zobaczenia.
- Ppapapap.
Czułam już zapach wybornych naleśników Zuzy. Zeszłam na dół.
- Któż to taki? - zapytała Zuza, nakładając naleśniki.
- Musiałek.- odpowiedziałam uśmiechając się.
- Ahh, no tak zapomniałam, że się z nim znasz. - powiedziała Zuza.
- Nie tylko, bo i przyjaźnię.
- Eeee, no właśnie lala, Ty mi opowiadaj co między Wami jest.
- Słucham? - zapytałam zdziwiona.
- No przecież widać, że się w sobie bujacie. - powiedziałam, a ja wybuchłam śmiechem.
- Niee, tylko przyjaciele.
- Ehh, nie wierzę, ale spoko. A gdzie Wy się poznaliście ogólnie, bo nigdy nie opowiadałaś.
- No na tym meczu jakimś charytatywnym.
- Ahh, no tak.
- Zaproponowałam mu, aby poszedł potem z nami na sesję.
- Przecież on jest w Polsce bejbe.
- Niee, kręci film w Londynie i jest, a potem zostaje na miesiąc, w sierpniu jakoś wyjeżdża.
- Ooo, no to dobrze, że mu zaproponowałaś, bo chętnie Go poznam.
- Hhahahah, wiedziałam.
- Dobra lala, już zjadłaś to idź się przebrać na te sesję.
- Okej.
Poszłam na górę i zaczęłam szukać jakiś wygodnych ciuchów. Jak zwykle nic.
- ZUUUUZA!
- Co jest? - mówiąc weszła do mojego pokoju.
- Ciuchy.
- Ehh, tak jak zawsze. Dobra idź brać prysznic, wybiorę Ci coś zarazem ładnego i coś żebyś mogła grac w tym w piłkę.
- Okej.
Poszłam do łazienki i zamknęłam drzwi, jakoś tak z przyzwyczajenia. Weszłam pod prysznic, woda była gorąca. Rozgrzała mnie, chociaż i tak na zewnątrz było gorąco, co podobno w Londynie rzadko kiedy się zdarza. Po jakiś pięciu minutach wyszłam. Wysuszyłam włosy i poszłam do Zuzy.
- I jak masz coś?
- Hmm, co powiesz na to ?
- Hmm, wszytko by było dobrze, ale..
- Ale?
- Zamias tych butów, wezmę .
- Okej, może być. Idź się przebierać.
Po jakiś pięciu minutach byłam gotowa. Poszłyśmy do pokoju Zuzy, wzięłyśmy te wielką jej torbę z potrzebnymi rzeczami do jej aparatu. No tak zawodowa dziewczyna potrzebuje tylu rzeczy. Gdy wychodziłyśmy natknęłyśmy się na Liama i Louisa.
- Dokąd idziecie? - zapytał Liam..
- Spotkać się z kolegą, a potem na sesję. - odpowiedziałam.
- Ej, na sesję bez nas?
- Nooo, ej chłopaki jest jeszcze jedna sprawa..- powiedziała Zuza.
- Jaka? - zapytał zaciekawiony Louis.
- No bo zdjęcia chcę zrobić jak Paulina gra w piłkę, a z tego pośpiechu zapomniałyśmy wziąć z domu z Polski piłki, i chciałybyśmy prosić o jakąś piłkę jeżeli macie..
- Mamy.. Chodź. - powiedział Louis łapiąc za rękę Zuzę i ciągnąc na górę.
Po chwili Zuza miała piłkę, oczywiście ,,TANGO".
- Hmm, bardzo ciekawa jestem co taka piłka robi u Was w domu.. - powiedziałam.
- Lubimy nieraz pograć. - powiedział Liam.
- Ooo.
- A co powiecie na to, że jak wszyscy już wrócą do domu, to pójdziemy gdzieś na jakieś boisko lub łąkę pograć  Chłopaki na dziewczyny?
- Ja jestem za, ale reszty się zapytaj.- powiedziałam.
- Zuza?
- No jasne!- krzyknęła.
- Okej, to my załatwimy wszystko z resztą, a Wy szybko wracajcie.
*Po około dwóch godzinach*
- No dobra jeszcze jedno, ostatnie zdjęcie! - krzyczała Zuza.
- Jasne! I znowu będę leciała po piłkę, bo Musiałek krzywo kopnie. - powiedziałam.
- Oj nie marudź! Masz dobrą kondycję, dzięki moim dobrym podaniom! - powiedział Maciek uśmiechając się.
- No dobra, zrobię ostatni trik, ale to JA, nie Maciek, a Ty będziesz z tego robiła zdjęcia, a potem idziemy do domu, bo nie mam siły! - powiedziałam do Zuzy.
- OKEEEJ!- krzyknęła uradowana Zuza.
Napstrykała ponad tysiąc zdjęć, jestem tego pewna. Wreszcie skończyła. Zaczęła zbierać wszystkie rzeczy, a ja usiadłam obok Macka.
- Co jest? - zapytał.
- Nie, nic.- odpowiedziałam.
- No przecież widzę, mów co jest.
- Ehh, wszystko wyczujesz.
- Taa, wiem, a teraz mów.
- No bo czuje, ze coś jest nie tak. No i dzisiaj miałam taki dziwny sen.
- Jaki?
- Śniło mi się, ze jechałam w pociągu, razem z Tobą, Zuzą i Patrycją. No i nie wiadomo czemu w coś walnęliśmy. No i potem budzę się w szpitalu i leże tam przez około 2 miesiące i nikt mnie nie odwiedził, a najlepsze jest to, że tylko ja wylądowałam po tym wypadku w szpitalu, nikt więcej. - powiedziałam. - I teraz mam takie odczucie, że to może być prawdą. - powiedziałam ostatnie zdanie prawie płacząc.
- Ej, nie płacz! Na pewno tak nie jest! Dla mnie jesteś ważna i ja będę Cię odwiedzał zawsze w szpitalu! No oczywiście, liczę że taka okazja się nie nadarzy, no ale jak coś, to zawsze będę! - powiedział uśmiechając się.
- Mm.
- Na prawdę! Zawsze!
- Wierzę. Kochany jesteś.
- No to teraz poproszę uśmiech specjalnie dla mnie. - powiedział, a ja posłałam mu uśmiech.
- Dobra idziemy!- krzyknęła Zuza.
- Okeej. Paulina, bolą Cię nogi? - zapytał Maciek.
- Ooo, od kiedy Ty tak się o mnie troszczysz?
- Od zawsze! - powiedział i wziął mnie na ręce.
- Aaaa, Maciek puść mnie!
- Ale przecież bolą Cię nogi po tym bieganiu, to się nie wierć.
- Hhahahah, patrz Paulina jaki gentlemen. - powiedziała Zuza.
- Hhahah, no tak, Zuza daj mi coś, to będzie mu ciężej. - powiedziałam z chytrym uśmieszkiem.
- Hhahahah, spoko- powiedziała i dała mi torbę z tymi najcięższymi rzeczami.
Po jakiś dwudziestu minutach dotarłyśmy do domu.
- Dobra Maciek, pość mnie, Już mnie nogi nie bolą. - powiedziałam śmiejąc się cały czas.
- Niee, ja będę do końca gentlemenem i puszczę Cię dopiero na kanapie w salonie.
- Ooo, patrz no. Zuza wskakuj na mnie, zobaczymy czy da radę.
- Hhahahahahaha, może lepiej nie..- powiedziała Zuza.
-  Dajesz, najwyżej razem zlecimy.
- Hhahhahaha, spoko.- powiedziała i skoczyła na mnie.
Dobry to on jest bo nawet mu ręce nie zadrżały. Weszliśmy do domu, było dość cicho. Doszliśmy do salonu i położył nas na kanapie.
- Mmm, dobry jesteś- powiedziała Zuza.
- Niestety już zajęty!- powiedziałam.
- Taaak?- zapytał Maciek.
- Noo.
- Przez kogo?
- Prze ze mnie.
- A mówiłaś, że nic was nie łączy.
- Ehh, no dobra.. Łączy nas miłość..
- Hhahahhaha, wiedziałam. - powiedziała Zuza.
- Ale braterska.- dokończył Musiał.
- Dokładnie.- powiedziałam i przybiłam z nim żółwika.
- Noo to on jest w takim razie wolny..
- No nie do końca.
- Bo jestem z nią..- powiedział Maciek.
- Nie rozumiem..
- Hhahaha, dobra powiedzmy prawdę. Kochamy się jak brat i siostra i niestety na razie Maciek nie poszukuje dziewczyny, ale jak coś to Cię poinformuje. - powiedziałam.
- Okeej, to czekam na informacje.
- Dobra ja się zmywam już.- powiedział Maciek.
- JEEEEESTEŚMY! - krzyknęła Magda już od progu.
- Ciszej, nie zapominaj, ze nie jesteś u nas w domu. - powiedziała Marta.
- Hhahahah, spoko.
- Magda, Marta, Kinga! To jest Maciek Musiał.- powiedziałam. One wskoczyły do salonu całe uśmiechnięte od ucha do ucha i zaczęły się do niego przytulać.
- Ehh, no tak dziewczyny się nam speszyły. - powiedziała Zuza.
- To jest Marta, to Kinga, a to Magda.- powiedziałam wskazując na dziewczyny.
Widziałam, że Maćkowi oczy błyszczały jak patrzył na Magdę. Coś czuję, że mój kochany braciszek się zakochał!



Ehh, miało być w tym rozdziale coś innego, no ale jakoś wyszło że się rozpisałyśmy i podzieliłyśmy rozdział na dwie części. Następną częśc postaramy się dodać jutro. Mamy nadzieję, że się podoba! Dziękujemy za 353 wyświetleń, 18 komentarzy pod rozdziałem III w części II. DZIĘKUJEMY/ PPAM
P.S. Alexsia, dziękuję za cudowny list oraz prezent do niego dołączony. Jesteś cudowna. Teraz czekam na chata z Tobą, oraz dziewczynami, bo trafić na Was ostatnio nie mogę.  Rysunek i wiersz jest cudowny, odwdzięczę Ci się za to! DZIĘKUJĘ, DZIĘKUJĘ, DZIĘKUJĘ, DZIĘKUJĘ!/ pyzia :)

13 komentarzy:

  1. Jak zwykle CUDOWNIE! Podoba mi się to, że do rozdziału dołączył również Maciej Musiał, może jeszcze Justin Bieber i Cody Simpson? Uwielbiam czytać Wasze opowiadanie i nie mogę się doczekać następnej części i następnego rozdziału i tak dalej. Mam nadzieję, że nigdy nie skończycie tego pisać! Czekam na dalsze informacje oraz wiadomość na e-mail: kochampiekneklaty@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja Ci ku**a dam Justina Biebera..
      On jest mój, a nie żadnej z nich.. / Alexsia

      Usuń
    2. Ej, ej misia ogar xd
      Nie wiadomo co, kiedy i jak będzie, dziękujemy za słowa otuchy xd

      Usuń
  2. Eeeej, Musiał jest mój! Ma Go tu nie być! Bo zaraz do niego napiszę, że jest wykorzystywany w książce i to jeszcze nie ze mną! ŻAAAL!
    Ale gdyby nie Musiał to spoko, spoko :D / KANIA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pyzi opowiadania - ZAWSZE SPOKO! :D ALEXI

      Usuń
    2. Kania jesteś z nim? ;d uuuuuuu, przykro mi jak juz oznajmicie że jesteście ze sobą to Go stąd wyrzucimy, ale nie teraz :D

      Usuń
  3. Hhahahha, wiedziałam, że Ci się spodoba, dla Ciebie wszystko i zawsze! :D
    Czacik juto o 14:00, ja zakładam, nauczyłam się! :D
    Rozdział dobry, cieszy mnie to że Biebera tu nie ma, bo on jest mój, a ja nie czytam opowiadań z Bieberem tam gdzie mnie nie ma! :D
    P.S. Paulina czekam na to wspaniałe opowiadanie o mnie i Justinie! <3 ALEXII

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesteś wielka! Za ten prezent na pewno napiszę, jutro zacznę! :D

      Usuń
  4. Jejciu, jejciu jaram się tym opowiadaniem! xd
    Mam dla Ciebie pyziu propozycję, ale to prywatnie ;p
    Ej jaki prezent dostałaś od Alexi i to bez okazji? Czacik jutro 14:00 i wszystko wyjaśniamy xd KACHA

    OdpowiedzUsuń
  5. No nareszcie dodałyście kolejną część. Tak strasznie się nudziłem nie mając co krytykować(co prawda w poprzednich macie jeszcze troche błeędów, ale nie chciało mi sie pisać). Jeśli jeszcze sie nie domyśliliście, że to ja Ukryty Krytyk, to sie ujawniam. Do rzeczy.
    1.Bożeeee ile tu błędów! Gdzie w Londynie jest łąka?
    2.Robicie duuużo błędów, polegających na zamianie kolejności wyrazów, co sprawia, że niektóre zdania wyglądają... brzydko, delikatnie mówiąc. Przykłady:

    - Dobra idź na górę, bo słyszę, że telefon Ci dzwoni, a ja Ci jedzenie zrobię.
    Powinno to wyglądać tak:
    - Dobra idź na górę, bo słyszę, że telefon Ci dzwoni.Ja Ci zrobię jedzenie.

    - Ooo, no to dobrze, że mu zaproponowałaś, bo Go chętnie poznam.
    Poprawione:
    - Ooo, no to dobrze, że mu zaproponowałaś, bo chętnie go poznam.
    Mógłbym tak wypisywać jeszcze wiele. Mam dla Was też radę jak to pisać: Napiszcie jeden rozdział, odstawcie go na 3-4 dni, po tych 3-4 dniach przeczytajcie go sobie, w ten sposób możecie znaleźć więcej błędów i je poprawić. W międzyczasie, podczas tych przerw można pisać kolejne rozdziały. To działa, sam tak robiłem, kiedy pisałem własne hmm... wypociny i się sprawdzało.
    I jeszcze jedno; nie umieszczajcie tu tyle gwiazd, bo jak tak dalej pójdzie, to w rozdziale VI odwiedzi Was Chuck Norris albo Sylwester Stallone;)

    Pozdrawiam
    Ukryty Krytyk;)

    OdpowiedzUsuń
  6. No i może jeszcze weźcie tu Eminema, Pitbulla, LMFAO i Chwytaka?

    OdpowiedzUsuń