czwartek, 21 listopada 2013

ROZDZIAŁ X

*Patrycja*
*kilka dni później*
Zayn nie chcę słuchać ani wyjaśnień Pauliny, ani Musiała. Nic to nie daję. Nie tylko, że rozsypało się wszystko pomiędzy Pauliną, a Malikiem to jeszcze w domu panuje cisza. Paulina wychodzi rano i wraca wieczorem, Zayn siedzi na kanapie i ogląda telewizję. Szczerze mówiąc to nic ciekawego się nie dzieję..
Po chwili usłyszałam otwierane drzwi i śmiech Pauliny. Paulina się śmiała?! O godzinie 13 ?!
Weszła do salonu, a za nią jakiś chłopak. Zayn popatrzył na nią i uśmiechnął się ironicznie.
- Szybko się pociesza. - powiedział cicho i znowu zaczął patrzeć na ekran telewizora.
- Zayn! - wykrzyczałam patrząc na niego.
- Słyszałaś? - zapytał retorycznie.
- Nie.. - odpowiedziałam patrząc na niego.
- Uppss.
- Nie chciałabym Wam przeszkadzać, ale jestem tu ze znajomym.. - zaczęła Paulina.
- Widać. - dopowiedział Zayn.
- No i chciałabym Ci Go Patrycja przedstawić. - powiedziała patrząc na mnie i uśmiechając się.
Wstałam i podeszłam do nich.
- A wiec to jest Brad - powiedziała pokazując na chłopaka -a to jest Patrycja. - powiedziała pokazując na mnie.
Wyciągnęłam rękę do niego i przywitałam się.
- Zayn, kiedy najwspanialsze One Direction gra koncert? - zapytała Paulina uśmiechając się.
- Dzisiaj, a co chcesz wpaść i przeprosić publicznie, za to, ze całowałaś się na moich oczach? - zapytał Zayn patrząc na nią.
- Za co mam przepraszać? Za to, ze nie byliśmy razem, a Ty mi teraz robisz jakieś pretensje? Ogar Malik. - powiedziała Paulina i skierowała się w stronę schodów. Weszła po nich na górę, po chwili te czynność powtórzył Brad.
*Paulina*
*przed koncertem*
Zabrałam Brad'a na koncert. Pomimo tego, ze ich nie lubi, to stwierdził, ze jest w stanie ich tolerować. Jest to bardzo miłe z jego strony.
Weszliśmy za kulisy i zaczęłam szukać wzrokiem Malika. Nigdzie go nie ma. Podeszłam do Louisa i popatrzyłam na niego pytającym wzrokiem.
- Na zewnątrz. - odpowiedział.
Skierowałam się w stronę wyjścia, a serce zaczęło coraz szybciej mi bić. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam tam Zayn'a, który palił papierosa. Podeszłam do niego bliżej.
- Zayn przepraszam. - powiedziałam.
- Nie powinnaś przepraszać, bo powiedziałaś dzisiaj prawdę. Nie byliśmy razem, mogłaś całować kogo chcesz, a ja nie powonieniem Ci za to robić wyrzutów. - odpowiedział i przytulił się do mnie.
- Czyli już wszystko w porządku? - zapytałam.
- Tak. - odpowiedział i w tej chwili zatrzymał się przed nami jakiś luksusowy samochód i wyszedł z niego Justin Bieber.
- Yo Malik. - powiedział Justin.
- Yo Bieber. - odpowiedział Zayn i ,,przytulili" się po bratersku.
- O matko! Justin Bieber i Zayn Malik! - usłyszałam pisk jakiejś dziewczyny. - Matko! Matko! Czy mogłabym Wasz autograf? - zapytała i podbiegła do chłopaków z kartką i długopisem.
Zayn i Justin podpisali się jej i zaczęli rozmawiać, ale dziewczyna nadal tu stała.
- Jejku, nie mogę uwierzyć, ze Was spotkałam. To było moje marzenie. - powiedziała dziewczyna i zaczęła skakać z radości.
- Uważaj, bo gaci w domu nie dopierzesz. - powiedział Justin.
Malik i Bieber zaczęli się śmiać, a mi trochę przykro się jej zrobiło.
- Jesteś głupi. - powiedziałam i wzięłam dziewczynę za rękę. - Jak się nazywasz? - zapytałam odchodząc.
- Maja, a Ty? - zapytała.
- Paulina. - powiedziałam uśmiechając się.
- Dziękuję za wszystko. - powiedziała Maja i mnie przytuliła.




A wiec jest i następny rozdział. Hhahaha,. miało być systematycznie, a jest jak jest... Hhahahah. No dobra! :D
A więc doszły znowu jakieś osoby.. Tym razem Majka i Mateusz i Bieber, zostaną oni dodani do strony ,,BOHATEROWIE" w najbliższym czasie.! :D
ROZDZIAŁ PISANY SPECJALNIE DLA OSOBY, KTÓRA NIE MOGŁA SIĘ DOCZEKAĆ!
AHHAHAHA! WIESZ, ZE CIĘ UWIELBIAM! :D
OBIECAŁAM, A WIEC JEST! :) / PPM

niedziela, 6 października 2013

ROZDZIAŁ IX (część II)

*Marta*
Zayn jak tylko wrócił do klubu zachowywał się dość dziwnie. Cały czas pił, a nawet całował się z jakimiś pustymi laseczkami na pierwszy rzut oka. Podeszłam Do Anety i uśmiechnęłam się do niej.
- Rozmawiałaś z Zaynem? - zapytałam.
- Nie, a co? - odpowiedziała dziewczyna.
- Bo poszedł do domu pogadać z Pauliną i powiedzieć jej, że ona mu się podoba, a zaraz wrócił i zaczął pić i całować się z tymi pustymi laskami. - powiedziałam.
- Nie są puste. - powiedziała nagle Aneta.
Spojrzałam na nią krzywo i zaczęłam się śmiać.
- One wyglądają tak jak ja. Jeżeli uważasz, że one są puste, to i ja jestem Twoim zdaniem pusta. Wiesz co? Myślałam, że się przyjaźnimy, ale chyba tak wcale nie jest. A wiesz co Ci jeszcze powiem? Wiem dlaczego Zayn wrócił tak szybko. Wiesz co zobaczył w domu? Jak Paulina liżę się z tym całym Maciusiem. To Paulina jest pusta, a na dodatek dziwka! - wykrzyczała Aneta.
- A może zazdrościsz jej, ze to ją woli Zayn? Przecież odkąd pamiętam byłaś nim zauroczona.. - powiedziała Patrycja, pojawiając się obok mnie.
- Wiesz co Aneta, mówiąc swoje długie kazanie pokazałaś nam, że przez te lata się strasznie zmieniłaś. - powiedziała Zuza.
- Pamiętam, że to Ty zawsze malowałaś się najmniej, że to Ty zawsze ubierałaś najdłuższe spódnice i najmniejsze dekolty, to Ty zawsze byłaś tym aniołkiem, a teraz proszę bardzo.. - powiedziała Patrycja.
- Jesteś tapeciarą, taką jak tamte laski przy Maliku. Nie uważasz, że są do Ciebie strasznie podobne? - powiedziała Magda.
- Paulina nikogo nie udaje. Ona jest prawdziwa, a Ty? - powiedziałam patrząc na nią krzywo.
- Zaczęłaś nosić króciutkie spódniczki, wielkie dekolty, zaczęłaś się strasznie malować, zawsze się wtrącać i co Ci z tego przyszło? - zapytała Zuza.
- Nic. - odpowiedziałyśmy wszystkie razem.
- Czyli co, to oznacza koniec naszej przyjaźni? - zapytała patrząc na nas Aneta. - Doskonale. Wiedziałam, że niedługo nie wytrzymacie i pokażecie jakie jesteście naprawdę. Cieszę się, że lojalną okazała się chociaż Kinga. - dodała.
- Kingi tu nie ma. - powiedziała przez zaciśnięte zęby Zuza.
- Ona uważa tak samo.. Już od dawna przecież unikała bliższego kontaktu z Tobą. I wiesz co? My jej nie wierzyłyśmy, jaka jesteś naprawdę, ale teraz pokazałaś swoje prawdziwe oblicze. Do widzenia. - powiedziała Patrycja.
- Aaa, i radzimy abyś wyprowadziła się z domu. - powiedział Louis szeroko się uśmiechając.
- Dobrze. Abyśmy się więcej nie spotkali. - powiedziała i ruszyła w kierunku wyjścia.
- Paulina na serio z Musiałem? - zapytała Louisa patrząc na niego.
Louis spuścił tylko głowę i pokiwał nią. Popatrzyłyśmy na siebie z dziewczynami i wyszłyśmy z klubu kierując się do domu Paul'a.
Gdy weszłyśmy do domu słychać było krzyk Pauliny.
- Ty głupi jesteś! Jezu! Chwila słabości, a Ty co?! - podeszłyśmy do drzwi jej pokoju, które były otwarte. Na łóżku siedział Maciek, a obok chodziła Paulina.
Zawsze gdy jest zdenerwowana nie może usiedzieć na miejscu.
- Jejku, przepraszam! Co mam poradzić na to, że jesteś ładna, no i ten alkohol jeszcze we krwi, dodał pewności! No, ale skąd mogłem wiedzieć, ze nagle pojawi się ten Malik?! - krzyczał Maciek wstając z łóżka.
- Dobra! Jezu! - mówiła Paulina siadając pod szafą.
- Ej, ej! - powiedział Maciek i podszedł do niej przytulając ją. - Wszystko da się wytłumaczyć, zobaczysz..
- Paulina.. - powiedziałam, a ona wtedy spojrzała w naszą stronę.
Łzy zaczęły spływać po jej policzkach.. Podeszłyśmy do niej i każda mocno ją przytuliła. Maciek zobaczył, że należy nas teraz same zostawić i wyszedł. Po chwili Paulina już leżała na kolanach Patrycji i płakała.


Hhahahahah, przerwa była dość długa bo aż trwała dziesięć miesięcy, no ale powróciłyśmy i miejmy nadzieję, zdołamy pisać dalej. Trochę przez ten czas się pozmieniało i nasze plany co do tego opowiadania również. Wiemy też, że osoby, które tu zaglądały pewnie długo tu nie były, ale miejmy nadzieję, że jakoś damy radę uzyskać takie same wyniki jak wtedy, a nawet i lepsze! No dobra, to chyba tyle! Czytajcie, komentujcie, no i co tam sobie chcecie! ♥
xoxox / PPM

środa, 19 grudnia 2012

ROZDZIAŁ IX (część I)

*Zayn*
Otworzyłem drzwi i zobaczyłem jak Paulina całuję się z Mackiem. Zamknąłem oczy i się uszczypnąłem, lecz to nic nie dało. Nadal ich widziałem. Trzasnąłem drzwiami i wybiegłem z domu. Pobiegłem do tego klubu co byłem wcześniej. Chciałem się upić i zapomnieć o tym! To był najgorszy wieczór jaki mógł być.
Wszedłem do klubu i podszedłem do loży w której siedzieliśmy.
- A Ty co tu robisz? - zapytała Marta.
- Miałeś iść powiedzieć coś Paulinie, nie? - zapytała Patrycja
- Taaa, a nie wiesz co tam widziałem.. - powiedziałem z sarkazmem.
Poszedłem do baru i zacząłem pic. Nie wiem ile wypiłem, ale w pewnym momencie urwał mi się film.
*Rano*
Obudziły mnie promienie słoneczne. Otworzyłem oczy. Zobaczyłem obok siebie jakąś dziewczynę. Była naga i wyglądała na straszny plastik! Jak mogłem z kimś takim iść do łóżka? Zacząłem wychodzić, lecz ona się obudziła.
- Gdzie idziesz ogierze? - zapytała.
- Do domu
- Tak nagle? Przecież było nam dobrze.
- Jednorazowa przygoda. - powiedziałem, ubrałem się i wyszedłem z tego hotelu.


KRÓTKI, SORRY! :D / PPAM

środa, 14 listopada 2012

ROZDZIAŁ VIII (część II)

*Patrycja*
Gdy Louis przyniósł nam drinki rozluźniliśmy się i zaczęliśmy taniec podobny do portugalskiego. Dobrze się bawiliśmy i robiliśmy coraz śmielsze ruchy. W pewnym momencie DJ Antoni puścił wolną piosenkę. Harry złapał mnie za biodra i zaczął się powoli ruszać. Położyłam głowę na jego ramieniu i czułam jego wzrok na sobie. Podniosłam wzrok do góry.
- Coś się stało? - zapytałam.
-A co miało się stać?
- No bo się na mnie cały czas patrzysz..
- Podziwiam Twoją urodę. - odpowiedział uśmiechając się i pokazując te swoje dołeczki.
- Ooo.
- Jesteś naprawdę śliczna. Mam prośbę.
- Tak?
- Czy.. czy.. albo dobra nie ważne..
- Harry!
- No dobra no, czy zostaniesz moją dziewczyną tak oficjalnie?
- Harry..
- Tak, wiem. Możesz się nie zgodzić, dobra nie było pytania.
- Ale Harry, ja się zgadzam!
Wtedy on się nachylił i zaczął mnie całować, czułam się jak nigdy. Moje ciało wariowało i chciało coraz więcej jego.. Po chwili wziął mnie na ręce i całując się poszliśmy do stolika, przy którym siedzieli inni.
- Oooo, mamy nową parę! - wydarł się Louis.
- Taaak. Jesteśmy już oficjalnie parą. - odpowiedział Harry.
- Oooo, no to szczęścia - powiedział Nial.
Wszyscy zaczęli nam składać gratulację, tylko Pauliny nigdzie nie było.
- Ej, gdzie jest Paulina? - zapytałam.
- A nie tańczy? - zapytała Marta.
- Nie no, nie wydaję mi się. - odpowiedziała Zuza.
- Ja pójdę jej poszukać. - powiedział Maciek.
- To ja z Tobą. - powiedziałam.
Poszliśmy na salę. Jej nigdzie nie było.
- Maciek, łazienka. - powiedziałam mu na ucho, gdyż inaczej by mnie nie usłyszał.
Weszłam do łazienki. Maciek nie mógł, gdyż była to damska.
- PAULINA! - zaczęłam krzyczeć.
Usłyszałam płacz, weszłam do tej kabiny, a tam siedziała Paulina.
*Paulina*
Patrycja usiadła obok mnie i mocno mnie przytuliła.
- Co się stało? - zapytała.
- Zayn..- powiedziałam przez łzy.
- Co on Ci zrobił? - zaczęła krzyczeć Patrycja.
- Patrycja.. Csii. nic mi nie zrobił, tyle że jemu podoba się inna dziewczyna, a ja coś do niego czuję.
- Ale.. ale skąd wiesz, że podoba mu się inna?
- Bo dzisiaj się mnie zapytał, co ma zrobić aby jej wyznać miłość.
- Paulina.. Nie płacz przez niego, on nie jest tego wart.
*Po około 30 minutach*
- Chodź, idziemy, przed łazienką jest Maciek. Zaprowadzi Cię do domu i pocieszy może jakoś. - powiedziała Patrycja.
- Dobra. - odpowiedziałam.
Wyszłyśmy z łazienki, a tam siedział Maciek. Wstał i do mnie podszedł. Przytulił mnie, tego mi właśnie brakowało. Jego pocieszania.
- Maciek, zaprowadzisz ją do domu? - zapytała Patrycja.
- Dobra. - odpowiedział.
Złapał mnie za rękę i wyszliśmy.
*Marta*
Siedzieliśmy przy stoliku i czekaliśmy aż przyjdzie Maciek z Patrycją i Pauliną. Nie było ich już jakieś pół godziny. W końcu przyszła Patrycja.
- Gdzie jest Paulina i Maciek? - zapytałam.
- Maciek ją zaprowadzi do domu, bo źle się poczuła. - odpowiedziała. - Zayn, musimy pogadać. - ciągnęła dalej zwracając się do Zayna.
On wstał i poszedł z nią do jakiegoś pomieszczenia.
*Zayn*
Gdy Patrycja zamknęła drzwi zapytałem:
- Co jest?
- Ty się jeszcze pytasz co jest? Jesteś prawdziwą świnią! Skrzywdziłeś Paulinę, a teraz normalnie się zachowujesz i pytasz ,,co jest?"?!- zaczęła się wydzierać.
- Noo, ale jak to skrzywdziłem Paulinę? - zapytał.
- Debilu, ona jest w Tobie zakochana, a Ty się jej pytasz jak wyznać miłość innej. Nie mogłeś wybrać mnie lub innej osoby?
- Ale Patrycja! Nie krzycz na mnie! Daj mi to wyjaśnić!
- No to słucham.
- No bo mi się podoba Paulina, no ale ja nie wiedziałem jak jej to wyznać, więc jej się zapytałem, bo myślałem że tak będzie prościej. Ale nie sądziłem, że ją skrzywdzę.
-  A teraz co masz zamiar zrobić?
-  Tak, wiem. Pójdę do domu i jej to powiem.
- Noo, o to mi chodziło. To leć.
Wyszedłem z tej sali i pobiegłem do wyjścia. Wsiadłem do pierwszej lepszej taksówki i podałem adres. Przez całą drogę myślałem co jej powiedzieć. Gdy dojechałem zapłaciłem taksówkarzowi i wpadłem szybko do domu. Pobiegłem schodami do pokoju Pauliny. Otworzyłem drzwi i zobaczyłem...








Hahahahhahahahahahhahahahhahahahahhahahah, dobra koniec na dziś. Chcemy Was potrzymać w niepewności. Następny rozdział pewnie będzie za jakiś tydzień, więc wiecie.. ;p / PPAM

ROZDZIAŁ VIII (część I)

*Kinga*
- Ale co musiałeś?! - wydarłam się.
- No musiałem to zrobić. Pamiętasz jak mi obiecałaś, że pierwszy raz będzie ze mną?
- No pamiętam i był z Tobą!
- Ale przecież dyskoteka..
- Michał, wtedy między mną, a Kubą do niczego nie doszło..
- Ale przecież Kuba mówił, że Cię zaliczył..
- COO?! ON TO WYMYŚLIŁ! - wydarłam się.
Wtedy Michał do mnie podszedł i mnie przytulił. Czułam się tak bezpiecznie i znowu poczułam te same motylki w brzuchu co wtedy.
*Magda*
Weszliśmy do sali. Było tam pełno ludzi, a Paulina zaprosiła też Maćka. Louis poszedł po drinki.  Po chwili przyszedł razem z Maćkiem. On był jak zwykle uśmiechnięty. Zaczęliśmy tańczyć i pic w pewnym momencie filmik mi się urwał.









JOŁ, JOŁ, JOŁ! Sorry za tak krótką część, ale brak weny twórczej. Postaramy się dodac drugą częśc dłuższą. A wcześniej brakowało czasu, bo a to jakieś wycieczki, a to urodziny. A tak w ogóle to Patrycja miała urodziny 12 listopada! WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO MIŚ! :*
A 12 PAŹDZIERNIKA MIAŁA URODZINY MARTA, ZBIEG OKOLICZNOŚCI?! 12 i 12 :>

A TERAZ CHCEMY Z TEGO MIEJSCA POWIEDZIEĆ, ŻE U NAS W SZKOLE NIE MA RÓWNOUPRAWNIENIA! CHŁOPAKI JADĄ NA STADION NARODOWY A DZIEWCZYNY ZOSTAŁY ZDYSKWALIFIKOWANE I NIE MOGĄ JECHAĆ! CZY TO JEST NORMALNE?! CHAAAAAAAAAMSTWO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!/ PPAM
+ POZDRAWIAMY DZIEWCZYNY, KTÓRE ZA SPAMOWAŁY NAM POPRZEDNI ROZDZIAŁ! POZDRO :) 

piątek, 2 listopada 2012

ROZDZIAŁ VII (cześć II)

*Paulina*
Zeszłam na dół. Stała tam już MartaZuzaPatrycja i Aneta. Nie było z nami jeszcze Magdy, no i oczywiście Kingi. Jutro będą już trzy dni jak jej nie ma.
- I co, przekonałaś się do naszego pomysłu? - zapytał Liam posyłając mi uśmiech i przytulając się do Marty.
- Taaak, doszłam do wniosku, ze trzeba się rozerwać i się tym nie przejmować. - odpowiedziałam podkreślając słowo ,,tym".
- I bardzo dobrze robisz.
- AAAAAA! - zaczęła się wydzierać Magda zbiegając po schodach. Gdybym jej nie znała pomyślałabym, że jest jakaś psychiczna.
- Jezu, Magda! Co się tak wydzierasz? - zapytał Harry.
- Tam.. tam.. na.. górze.. - wydukała.
- Co na górze? - zapytałam.
- Na.. górze..
- Ale co na górze?! - zapytał już wkurzony Zayn.
- Ktoś jest..
- Gdzie ktoś jest? - pytał Niall.
- W.. pokoju..
- Jeju! Magda! Przecież się tak bardzo nie zmęczyłaś gadaj normalnie! - wydarłam się.
Magda wzięła głęboki wdech i powiedziała.
- Poszłam do pokoju Kingi po naszyjnik, a tam na łóżku leżała jakaś dziewczyna. W jakiś bardzo drogich ciuchach.
Gdy to usłyszeliśmy szybko pobiegliśmy do pokoju zaginionej. Pewnie krzyk Magdy już ją obudził. Weszliśmy, a na łóżku leżał nie kto inny jak Kinga.
- KINGA!- Wydarliśmy się.
- Co jest? - zapytała.
- Ty się pytasz co jest? Zostawiasz otwarte drzwi w nocy, nigdzie Cię nie można znaleźć, a tu nagle znajdujemy Cię w łóżku, w bardzo drogich ciuchach. A Ty się po prostu pytasz co jest?! - wydarła się Zuza.
- Gdzie Ty byłaś? - zaczęła się pytać Magda.
- Miałam parę spraw do przemyślenia no i poleciałam do Hiszpanii.
- Tak po prostu poleciałaś do Hiszpanii i nic nam nie powiedziałaś?
- No bo wiedziałam, ze jak Was poinformuje to do mnie przyjedziecie, a tego nie chciałam. Ale widzę, że za bardzo się mną nie przejmowaliście. - powiedziała i się uśmiechnęła.
- No bo chcieliśmy iść na imprezę. Idziesz z nami? - zapytała Marta.
- Niee, dzięki chcę odpocząć i muszę się z kimś spotkać.
- Jak chcesz. - powiedziałam.
- Dobra, nie będziemy Ci przeszkadzać. Odpoczywaj po odpoczynku. - powiedział Louis i zaczął się śmiać.
- Dobrze się bawcie. - powiedziała Kinga, gdy już schodziliśmy po schodach.
*Kinga*
- Jak ja kocham tych wariatów. Dobrze, że mi uwierzyli. - powiedziałam sama do siebie. - więc mówią, ze te ciuchy są bardzo drogę. To kto chciałby kupować dziewczynie dla ,,zabawy"  takie ciuchy. Dobra, będzie trzeba się dowiedzieć. Przebrałam się w coś swojego, wzięłam klucze z półki i wyszłam z domu.
*Po jakimś czasie*
- Heej. Poszukuje takiego chłopaka, który był tutaj dzisiaj rano, a potem pojechał do domu. Powiedział mi, że go tutaj znajdę, wiesz może kto to i gdzie go teraz mogę znaleźć? - zapytałam jakiejś dziewczyny, która stała obok drzwi, którymi rano uciekałam.
- Taak. Wiem kto to, ale teraz go tu jeszcze nie ma. Jeżeli chcesz na niego zaczekać to usiądź na ławce, a ja do niego zadzwonię. - powiedziała, nawet ładna dziewczyna. Skądś mi się kojarzyła, ale nie wiem, czemu trzymała z tym chłopakiem.
Teraz mogłam się porozglądać po okolicy i zobaczyć co jak wygląda. Był to jakiś opuszczony domek. Nawet ładny. Obok niego była ławka, na której właśnie siedziałam. Z tyłu były jakieś huśtawki. Gdyby trochę posprzątać oraz zadbać o niego to dobry do zamieszkania.
- Nazywam się Karina. - wyrwała mnie z rozmyśleń dziewczyna.
- Kinga. - powiedziałam podając jej rękę.
- Wiem.
- Skąd?
- Ten chłopak, który.. który Cię skrzywdził, a Ty nadal go odwiedzasz to mój przyjaciel.
- Ty.. Czemu z nim się trzymasz?
- A Ty czemu tu przyszłaś?
- Chcę się dowiedzieć kto mnie skrzywdził, jak wygląda i czemu to zrobił A Ty czemu się z nim przyjaźnisz?
- On.. on..
- Co on?
- Poznałam Go gdy mieliśmy po jakieś 11 lat. To było około 7 lat temu. Mieszkaliśmy tutaj. W tym domku. Nasi rodzice się przyjaźnili. My też się dobrze dogadywaliśmy, dopóki nie wprowadziła się tu jeszcze jedna dziewczyna. Miała na imię Jennifer. Pochodziła stąd. Londyn był jej domem. My się tu przeprowadziliśmy z Polski. On zapomniał o mnie. Zainteresował się tą Jennifer. Byli ze sobą, a ja się w nim kochałam od początku. Skrzywdził mnie. Nie chciałam na to patrzeć. Wyjechałam... Gdy on się o tym dowiedział podobno próbował mnie szukać. Jednak bezskutecznie. Wyjechałam do Polski, a potem do Hiszpanii. W tamtym roku w Hiszpanii wpadłam na tę Jennifer. Była ładna. Zaczęłyśmy rozmawiać. Dowiedziałam się, że oni już ze sobą nie są. Wróciłam tu. Jednak jego tu nie spotkałam, lecz jego matkę. Powiedziała mi, że gdy tylko wyjechałam z rodzicami on zerwał z Jennifer. Zaczął mnie szukać. Wyjechał do Polski... Postanowiłam, ze mu pomogę. Dostałam jego adres od jego matki i pojechałam do niego. On wtedy wyznał mi, że mnie kocha ponad życie. Jednak moje serce było już złamane przez niego. Nie chciałam, aby mnie więcej krzywdził. Zaproponowałam mu, abyśmy byli przyjaciółmi. Zgodził się. Jednak po jakimś czasie znalazł sobie dziewczynę. Ty nią byłaś.. Podobno podczas imprezy przespałaś się z kimś, a on czekał tylko na Ciebie. Gdy się dowiedział, że wakacje spędzisz w Londynie przyleciał tu. Jego matka już tu nie mieszkała. Przeprowadziła się gdzieś. Stworzył tu taki swój mały kąt. Postanowił, ze Cię porwie i chociaż on będzie miał z Tobą pierwszy raz. Nie potrzebował uczuć...
- Czy.. czy.. ten chłopak... to.. Michał?
- Tak. To on.
- Ale.. ale przecież ja z nikim nie spałam na żadnej imprezie. Mój pierwszy raz był tutaj.. Z nim..
- Zaraz sobie z nim to wyjaśnisz..
- Ale jak to?
- Już przyjechał..
- Jak sądzisz założył kominiarkę czy pokaże mi się bez?
- Sądzę, że bez
Chłopak wyszedł z samochodu i na jego głowie nie było kominiarki.  Podchodził coraz bliżej, a ja rozpoznawałam jego twarz...
- Michał?! - wydarłam się.
- Kinga. Ja musiałem!



JEJU! MAMY 1002 WYŚWIETLEŃ! DZIĘKUJEMY! DZIĘKUJEMY! DZIĘKUJEMY!DZIĘKUJEMY!
A oto nowe postacie:



Karina:
Wiek : 18 lat
Wzrost : 170 cm
Kolor oczu : brązowe
Znak zodiaku : Baran
Miejsce zamieszkania : Warszawa - Londyn - Otwock - Madryt - Barcelona - Londyn - Otwock - Londyn
Rodzina:
- mama (projektantka mody) : Katarzyna
- tata (sędzia) : Tomasz
Opis: 
Brunetka. Uwielbia modę. Projektuje różne ciuchy. Ma swój niepowtarzalny styl. Ma jedynego przyjaciela, który ją już kilka razy skrzywdził, jednak ona mu nadal we wszystkim pomaga. 

Michał:
Wiek: 18 lat
Wzrost: 175 cm
Kolor oczu : błękitne
Znak zodiaku : Waga
Miejsce zamieszkania : Warszawa - Londyn - Otwock - Londyn
Rodzina :
- mama (sekretarka) : Marika
- tata (adwokat) : Jacek
Opis:
Były chłopak Kingi. Był z nią rok. Zerwali z powodu tego, że Michał sądził, ze Kinga miała swój pierwszy raz na dyskotece i to nie z nim. Lubi jeździć na desce, tańczyć hip-hop oraz grac w piłkę nożną. 

środa, 31 października 2012

ROZDZIAŁ VII (CZĘŚĆ I)

*Paulina*
Wyszliśmy, aby zobaczyć czy coś wiadomo w sprawie Kingi. Gdy wróciliśmy dom był otwarty.
-ZAYYYN! - wydarłam się.
- Co jest?
- Dlaczego nie zamknąłeś drzwi?!
- Upss. Zapomniałem. Przepraszam. - podszedł do mnie i mnie przytulił.
Chciałam szybko wyrwać się z jego ramion, bo znowu nogi by mi się uginały. Odwróciłam się i zobaczyłam, że Harry znowu liże się z Patrycją.
- JEJU! LUDZIE ILE MOŻNA?! - zaczęłam krzyczeć.
- A Ty Paulina, co Ty dzisiaj taka wkurzona? - zapytał Niall.
- Nie ważne. - powiedziałam i pobiegłam do pokoju.
Rzuciłam się na łóżko i zaczęłam płakać. Czemu? Ponieważ tak bardzo podoba mi się Zayn, a ja jemu nie.. Traktował mnie tylko jak koleżankę, no dobra może i przyjaciółkę, ale nic więcej. Nie miałam u niego szans. No tak, zwykła Paulina nie mogła spodobać się takiej osobie jak on. Usłyszałam ciche pukanie.
- Proszę! - powiedziałam i w drzwiach ujrzałam twarz Zayna.
- Możemy porozmawiać? - zapytał.
- Jasne, siadaj. - powiedziałam wysilając się na uśmiech- o co chodzi?
- Chyba o kogo.. - powiedział Zayn.
- No to o kogo?
- O dziewczynę.
-Mmm. - powiedziałam i spuściłam twarz. Po chwili znowu postanowiłam z nim normalnie porozmawiać. - To o co chodzi?
- No bo.. No ten. Podoba mi się pewna dziewczyna, no i nie wiem czy ona odwzajemnia moje uczucie. No i nie wiem co mam zrobić, żeby się dowiedzieć co do mnie czuję i jak jej powiedzieć co do niej czuję. To co mam zrobić?
- Może powinieneś jej się zapytać co do Ciebie czuję, lub zacząć rozmowę od tego, że Ty jej powiesz co do niej czujesz..
- To chyba dobry pomysł. Jesteś kochana. - powiedział i mnie przytulił.
- Cała przyjemność po mojej stronie. - powiedziałam lecz coś pękło mi tam w środku.
Po chwili milczenia wyszedł z pokoju, a ja znowu rzuciłam się na łóżko i zaczęłam płakać.
*Po jakiejś godzinie*
- Mogę? - zapytał Liam wchodząc do pokoju.
- Wydaje mi się, że tak, bo już wszedłeś.
- Oj tam. To jak powiesz mi o co chodzi z Twoim humorkiem i tymi sprawami?
- Ehh, nie ważne.
- Paulina! Wiesz, że traktuję Cię jak przyjaciółkę i zawsze jestem gotów Ci pomóc! Więc mów!
- No dobra. No bo chodzi o to, ze podoba mi się Zayn. Ale jemu podoba się inna dziewczyna.
- Coo? Skąd to wiesz?
- No bo dzisiaj do mnie przyszedł i mi powiedział, ze podoba mu się jakaś dziewczyna i żebym mu pomogła w sprawie jak ma jej o tym powiedzieć. - powiedziałam i się rozpłakałam.
- Ej, nie płacz. - powiedział i mnie przytulił.- Ogarnij się i idziemy na imprezę z okazji Hallowen.
- Wiesz, że chrześcijanie nie obchodzą Hallowen?
- Tak, no ale trzeba wymyślić jakiś pomysł, aby iść  na imprezę, to jak?
- No dobra.
- Za 20 minut na dole.
- Okej. - powiedziałam, a Liam wtedy wyszedł z pokoju.
Poszłam do łazienki. Umyłam się i przebrałam.