*Patrycja*
Gdy Louis przyniósł nam drinki rozluźniliśmy się i zaczęliśmy taniec podobny do portugalskiego. Dobrze się bawiliśmy i robiliśmy coraz śmielsze ruchy. W pewnym momencie DJ Antoni puścił wolną piosenkę. Harry złapał mnie za biodra i zaczął się powoli ruszać. Położyłam głowę na jego ramieniu i czułam jego wzrok na sobie. Podniosłam wzrok do góry.
- Coś się stało? - zapytałam.
-A co miało się stać?
- No bo się na mnie cały czas patrzysz..
- Podziwiam Twoją urodę. - odpowiedział uśmiechając się i pokazując te swoje dołeczki.
- Ooo.
- Jesteś naprawdę śliczna. Mam prośbę.
- Tak?
- Czy.. czy.. albo dobra nie ważne..
- Harry!
- No dobra no, czy zostaniesz moją dziewczyną tak oficjalnie?
- Harry..
- Tak, wiem. Możesz się nie zgodzić, dobra nie było pytania.
- Ale Harry, ja się zgadzam!
Wtedy on się nachylił i zaczął mnie całować, czułam się jak nigdy. Moje ciało wariowało i chciało coraz więcej jego.. Po chwili wziął mnie na ręce i całując się poszliśmy do stolika, przy którym siedzieli inni.
- Oooo, mamy nową parę! - wydarł się Louis.
- Taaak. Jesteśmy już oficjalnie parą. - odpowiedział Harry.
- Oooo, no to szczęścia - powiedział Nial.
Wszyscy zaczęli nam składać gratulację, tylko Pauliny nigdzie nie było.
- Ej, gdzie jest Paulina? - zapytałam.
- A nie tańczy? - zapytała Marta.
- Nie no, nie wydaję mi się. - odpowiedziała Zuza.
- Ja pójdę jej poszukać. - powiedział Maciek.
- To ja z Tobą. - powiedziałam.
Poszliśmy na salę. Jej nigdzie nie było.
- Maciek, łazienka. - powiedziałam mu na ucho, gdyż inaczej by mnie nie usłyszał.
Weszłam do łazienki. Maciek nie mógł, gdyż była to damska.
- PAULINA! - zaczęłam krzyczeć.
Usłyszałam płacz, weszłam do tej kabiny, a tam siedziała Paulina.
*Paulina*
Patrycja usiadła obok mnie i mocno mnie przytuliła.
- Co się stało? - zapytała.
- Zayn..- powiedziałam przez łzy.
- Co on Ci zrobił? - zaczęła krzyczeć Patrycja.
- Patrycja.. Csii. nic mi nie zrobił, tyle że jemu podoba się inna dziewczyna, a ja coś do niego czuję.
- Ale.. ale skąd wiesz, że podoba mu się inna?
- Bo dzisiaj się mnie zapytał, co ma zrobić aby jej wyznać miłość.
- Paulina.. Nie płacz przez niego, on nie jest tego wart.
*Po około 30 minutach*
- Chodź, idziemy, przed łazienką jest Maciek. Zaprowadzi Cię do domu i pocieszy może jakoś. - powiedziała Patrycja.
- Dobra. - odpowiedziałam.
Wyszłyśmy z łazienki, a tam siedział Maciek. Wstał i do mnie podszedł. Przytulił mnie, tego mi właśnie brakowało. Jego pocieszania.
- Maciek, zaprowadzisz ją do domu? - zapytała Patrycja.
- Dobra. - odpowiedział.
Złapał mnie za rękę i wyszliśmy.
*Marta*
Siedzieliśmy przy stoliku i czekaliśmy aż przyjdzie Maciek z Patrycją i Pauliną. Nie było ich już jakieś pół godziny. W końcu przyszła Patrycja.
- Gdzie jest Paulina i Maciek? - zapytałam.
- Maciek ją zaprowadzi do domu, bo źle się poczuła. - odpowiedziała. - Zayn, musimy pogadać. - ciągnęła dalej zwracając się do Zayna.
On wstał i poszedł z nią do jakiegoś pomieszczenia.
*Zayn*
Gdy Patrycja zamknęła drzwi zapytałem:
- Co jest?
- Ty się jeszcze pytasz co jest? Jesteś prawdziwą świnią! Skrzywdziłeś Paulinę, a teraz normalnie się zachowujesz i pytasz ,,co jest?"?!- zaczęła się wydzierać.
- Noo, ale jak to skrzywdziłem Paulinę? - zapytał.
- Debilu, ona jest w Tobie zakochana, a Ty się jej pytasz jak wyznać miłość innej. Nie mogłeś wybrać mnie lub innej osoby?
- Ale Patrycja! Nie krzycz na mnie! Daj mi to wyjaśnić!
- No to słucham.
- No bo mi się podoba Paulina, no ale ja nie wiedziałem jak jej to wyznać, więc jej się zapytałem, bo myślałem że tak będzie prościej. Ale nie sądziłem, że ją skrzywdzę.
- A teraz co masz zamiar zrobić?
- Tak, wiem. Pójdę do domu i jej to powiem.
- Noo, o to mi chodziło. To leć.
Wyszedłem z tej sali i pobiegłem do wyjścia. Wsiadłem do pierwszej lepszej taksówki i podałem adres. Przez całą drogę myślałem co jej powiedzieć. Gdy dojechałem zapłaciłem taksówkarzowi i wpadłem szybko do domu. Pobiegłem schodami do pokoju Pauliny. Otworzyłem drzwi i zobaczyłem...
Hahahahhahahahahahhahahahhahahahahhahahah, dobra koniec na dziś. Chcemy Was potrzymać w niepewności. Następny rozdział pewnie będzie za jakiś tydzień, więc wiecie.. ;p / PPAM
środa, 14 listopada 2012
ROZDZIAŁ VIII (część I)
*Kinga*
- Ale co musiałeś?! - wydarłam się.
- No musiałem to zrobić. Pamiętasz jak mi obiecałaś, że pierwszy raz będzie ze mną?
- No pamiętam i był z Tobą!
- Ale przecież dyskoteka..
- Michał, wtedy między mną, a Kubą do niczego nie doszło..
- Ale przecież Kuba mówił, że Cię zaliczył..
- COO?! ON TO WYMYŚLIŁ! - wydarłam się.
Wtedy Michał do mnie podszedł i mnie przytulił. Czułam się tak bezpiecznie i znowu poczułam te same motylki w brzuchu co wtedy.
*Magda*
Weszliśmy do sali. Było tam pełno ludzi, a Paulina zaprosiła też Maćka. Louis poszedł po drinki. Po chwili przyszedł razem z Maćkiem. On był jak zwykle uśmiechnięty. Zaczęliśmy tańczyć i pic w pewnym momencie filmik mi się urwał.
JOŁ, JOŁ, JOŁ! Sorry za tak krótką część, ale brak weny twórczej. Postaramy się dodac drugą częśc dłuższą. A wcześniej brakowało czasu, bo a to jakieś wycieczki, a to urodziny. A tak w ogóle to Patrycja miała urodziny 12 listopada! WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO MIŚ! :*
A 12 PAŹDZIERNIKA MIAŁA URODZINY MARTA, ZBIEG OKOLICZNOŚCI?! 12 i 12 :>
A TERAZ CHCEMY Z TEGO MIEJSCA POWIEDZIEĆ, ŻE U NAS W SZKOLE NIE MA RÓWNOUPRAWNIENIA! CHŁOPAKI JADĄ NA STADION NARODOWY A DZIEWCZYNY ZOSTAŁY ZDYSKWALIFIKOWANE I NIE MOGĄ JECHAĆ! CZY TO JEST NORMALNE?! CHAAAAAAAAAMSTWO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!/ PPAM
+ POZDRAWIAMY DZIEWCZYNY, KTÓRE ZA SPAMOWAŁY NAM POPRZEDNI ROZDZIAŁ! POZDRO :)
- Ale co musiałeś?! - wydarłam się.
- No musiałem to zrobić. Pamiętasz jak mi obiecałaś, że pierwszy raz będzie ze mną?
- No pamiętam i był z Tobą!
- Ale przecież dyskoteka..
- Michał, wtedy między mną, a Kubą do niczego nie doszło..
- Ale przecież Kuba mówił, że Cię zaliczył..
- COO?! ON TO WYMYŚLIŁ! - wydarłam się.
Wtedy Michał do mnie podszedł i mnie przytulił. Czułam się tak bezpiecznie i znowu poczułam te same motylki w brzuchu co wtedy.
*Magda*
Weszliśmy do sali. Było tam pełno ludzi, a Paulina zaprosiła też Maćka. Louis poszedł po drinki. Po chwili przyszedł razem z Maćkiem. On był jak zwykle uśmiechnięty. Zaczęliśmy tańczyć i pic w pewnym momencie filmik mi się urwał.
JOŁ, JOŁ, JOŁ! Sorry za tak krótką część, ale brak weny twórczej. Postaramy się dodac drugą częśc dłuższą. A wcześniej brakowało czasu, bo a to jakieś wycieczki, a to urodziny. A tak w ogóle to Patrycja miała urodziny 12 listopada! WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO MIŚ! :*
A 12 PAŹDZIERNIKA MIAŁA URODZINY MARTA, ZBIEG OKOLICZNOŚCI?! 12 i 12 :>
A TERAZ CHCEMY Z TEGO MIEJSCA POWIEDZIEĆ, ŻE U NAS W SZKOLE NIE MA RÓWNOUPRAWNIENIA! CHŁOPAKI JADĄ NA STADION NARODOWY A DZIEWCZYNY ZOSTAŁY ZDYSKWALIFIKOWANE I NIE MOGĄ JECHAĆ! CZY TO JEST NORMALNE?! CHAAAAAAAAAMSTWO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!/ PPAM
+ POZDRAWIAMY DZIEWCZYNY, KTÓRE ZA SPAMOWAŁY NAM POPRZEDNI ROZDZIAŁ! POZDRO :)
piątek, 2 listopada 2012
ROZDZIAŁ VII (cześć II)
*Paulina*
Zeszłam na dół. Stała tam już Marta, Zuza, Patrycja i Aneta. Nie było z nami jeszcze Magdy, no i oczywiście Kingi. Jutro będą już trzy dni jak jej nie ma.
- I co, przekonałaś się do naszego pomysłu? - zapytał Liam posyłając mi uśmiech i przytulając się do Marty.
- Taaak, doszłam do wniosku, ze trzeba się rozerwać i się tym nie przejmować. - odpowiedziałam podkreślając słowo ,,tym".
- I bardzo dobrze robisz.
- AAAAAA! - zaczęła się wydzierać Magda zbiegając po schodach. Gdybym jej nie znała pomyślałabym, że jest jakaś psychiczna.
- Jezu, Magda! Co się tak wydzierasz? - zapytał Harry.
- Tam.. tam.. na.. górze.. - wydukała.
- Co na górze? - zapytałam.
- Na.. górze..
- Ale co na górze?! - zapytał już wkurzony Zayn.
- Ktoś jest..
- Gdzie ktoś jest? - pytał Niall.
- W.. pokoju..
- Jeju! Magda! Przecież się tak bardzo nie zmęczyłaś gadaj normalnie! - wydarłam się.
Magda wzięła głęboki wdech i powiedziała.
- Poszłam do pokoju Kingi po naszyjnik, a tam na łóżku leżała jakaś dziewczyna. W jakiś bardzo drogich ciuchach.
Gdy to usłyszeliśmy szybko pobiegliśmy do pokoju zaginionej. Pewnie krzyk Magdy już ją obudził. Weszliśmy, a na łóżku leżał nie kto inny jak Kinga.
- KINGA!- Wydarliśmy się.
- Co jest? - zapytała.
- Ty się pytasz co jest? Zostawiasz otwarte drzwi w nocy, nigdzie Cię nie można znaleźć, a tu nagle znajdujemy Cię w łóżku, w bardzo drogich ciuchach. A Ty się po prostu pytasz co jest?! - wydarła się Zuza.
- Gdzie Ty byłaś? - zaczęła się pytać Magda.
- Miałam parę spraw do przemyślenia no i poleciałam do Hiszpanii.
- Tak po prostu poleciałaś do Hiszpanii i nic nam nie powiedziałaś?
- No bo wiedziałam, ze jak Was poinformuje to do mnie przyjedziecie, a tego nie chciałam. Ale widzę, że za bardzo się mną nie przejmowaliście. - powiedziała i się uśmiechnęła.
- No bo chcieliśmy iść na imprezę. Idziesz z nami? - zapytała Marta.
- Niee, dzięki chcę odpocząć i muszę się z kimś spotkać.
- Jak chcesz. - powiedziałam.
- Dobra, nie będziemy Ci przeszkadzać. Odpoczywaj po odpoczynku. - powiedział Louis i zaczął się śmiać.
- Dobrze się bawcie. - powiedziała Kinga, gdy już schodziliśmy po schodach.
*Kinga*
- Jak ja kocham tych wariatów. Dobrze, że mi uwierzyli. - powiedziałam sama do siebie. - więc mówią, ze te ciuchy są bardzo drogę. To kto chciałby kupować dziewczynie dla ,,zabawy" takie ciuchy. Dobra, będzie trzeba się dowiedzieć. Przebrałam się w coś swojego, wzięłam klucze z półki i wyszłam z domu.
*Po jakimś czasie*
- Heej. Poszukuje takiego chłopaka, który był tutaj dzisiaj rano, a potem pojechał do domu. Powiedział mi, że go tutaj znajdę, wiesz może kto to i gdzie go teraz mogę znaleźć? - zapytałam jakiejś dziewczyny, która stała obok drzwi, którymi rano uciekałam.
- Taak. Wiem kto to, ale teraz go tu jeszcze nie ma. Jeżeli chcesz na niego zaczekać to usiądź na ławce, a ja do niego zadzwonię. - powiedziała, nawet ładna dziewczyna. Skądś mi się kojarzyła, ale nie wiem, czemu trzymała z tym chłopakiem.
Teraz mogłam się porozglądać po okolicy i zobaczyć co jak wygląda. Był to jakiś opuszczony domek. Nawet ładny. Obok niego była ławka, na której właśnie siedziałam. Z tyłu były jakieś huśtawki. Gdyby trochę posprzątać oraz zadbać o niego to dobry do zamieszkania.
- Nazywam się Karina. - wyrwała mnie z rozmyśleń dziewczyna.
- Kinga. - powiedziałam podając jej rękę.
- Wiem.
- Skąd?
- Ten chłopak, który.. który Cię skrzywdził, a Ty nadal go odwiedzasz to mój przyjaciel.
- Ty.. Czemu z nim się trzymasz?
- A Ty czemu tu przyszłaś?
- Chcę się dowiedzieć kto mnie skrzywdził, jak wygląda i czemu to zrobił A Ty czemu się z nim przyjaźnisz?
- On.. on..
- Co on?
- Poznałam Go gdy mieliśmy po jakieś 11 lat. To było około 7 lat temu. Mieszkaliśmy tutaj. W tym domku. Nasi rodzice się przyjaźnili. My też się dobrze dogadywaliśmy, dopóki nie wprowadziła się tu jeszcze jedna dziewczyna. Miała na imię Jennifer. Pochodziła stąd. Londyn był jej domem. My się tu przeprowadziliśmy z Polski. On zapomniał o mnie. Zainteresował się tą Jennifer. Byli ze sobą, a ja się w nim kochałam od początku. Skrzywdził mnie. Nie chciałam na to patrzeć. Wyjechałam... Gdy on się o tym dowiedział podobno próbował mnie szukać. Jednak bezskutecznie. Wyjechałam do Polski, a potem do Hiszpanii. W tamtym roku w Hiszpanii wpadłam na tę Jennifer. Była ładna. Zaczęłyśmy rozmawiać. Dowiedziałam się, że oni już ze sobą nie są. Wróciłam tu. Jednak jego tu nie spotkałam, lecz jego matkę. Powiedziała mi, że gdy tylko wyjechałam z rodzicami on zerwał z Jennifer. Zaczął mnie szukać. Wyjechał do Polski... Postanowiłam, ze mu pomogę. Dostałam jego adres od jego matki i pojechałam do niego. On wtedy wyznał mi, że mnie kocha ponad życie. Jednak moje serce było już złamane przez niego. Nie chciałam, aby mnie więcej krzywdził. Zaproponowałam mu, abyśmy byli przyjaciółmi. Zgodził się. Jednak po jakimś czasie znalazł sobie dziewczynę. Ty nią byłaś.. Podobno podczas imprezy przespałaś się z kimś, a on czekał tylko na Ciebie. Gdy się dowiedział, że wakacje spędzisz w Londynie przyleciał tu. Jego matka już tu nie mieszkała. Przeprowadziła się gdzieś. Stworzył tu taki swój mały kąt. Postanowił, ze Cię porwie i chociaż on będzie miał z Tobą pierwszy raz. Nie potrzebował uczuć...
- Czy.. czy.. ten chłopak... to.. Michał?
- Tak. To on.
- Ale.. ale przecież ja z nikim nie spałam na żadnej imprezie. Mój pierwszy raz był tutaj.. Z nim..
- Zaraz sobie z nim to wyjaśnisz..
- Ale jak to?
- Już przyjechał..
- Jak sądzisz założył kominiarkę czy pokaże mi się bez?
- Sądzę, że bez
Chłopak wyszedł z samochodu i na jego głowie nie było kominiarki. Podchodził coraz bliżej, a ja rozpoznawałam jego twarz...
- Michał?! - wydarłam się.
- Kinga. Ja musiałem!
JEJU! MAMY 1002 WYŚWIETLEŃ! DZIĘKUJEMY! DZIĘKUJEMY! DZIĘKUJEMY!DZIĘKUJEMY!
A oto nowe postacie:
Karina:
Wiek : 18 lat
Wzrost : 170 cm
Kolor oczu : brązowe
Znak zodiaku : Baran
Miejsce zamieszkania : Warszawa - Londyn - Otwock - Madryt - Barcelona - Londyn - Otwock - Londyn
Rodzina:
- mama (projektantka mody) : Katarzyna
- tata (sędzia) : Tomasz
Opis:
Brunetka. Uwielbia modę. Projektuje różne ciuchy. Ma swój niepowtarzalny styl. Ma jedynego przyjaciela, który ją już kilka razy skrzywdził, jednak ona mu nadal we wszystkim pomaga.
Michał:
Wiek: 18 lat
Wzrost: 175 cm
Kolor oczu : błękitne
Znak zodiaku : Waga
Miejsce zamieszkania : Warszawa - Londyn - Otwock - Londyn
Rodzina :
- mama (sekretarka) : Marika
- tata (adwokat) : Jacek
Opis:
Były chłopak Kingi. Był z nią rok. Zerwali z powodu tego, że Michał sądził, ze Kinga miała swój pierwszy raz na dyskotece i to nie z nim. Lubi jeździć na desce, tańczyć hip-hop oraz grac w piłkę nożną.
Zeszłam na dół. Stała tam już Marta, Zuza, Patrycja i Aneta. Nie było z nami jeszcze Magdy, no i oczywiście Kingi. Jutro będą już trzy dni jak jej nie ma.
- I co, przekonałaś się do naszego pomysłu? - zapytał Liam posyłając mi uśmiech i przytulając się do Marty.
- Taaak, doszłam do wniosku, ze trzeba się rozerwać i się tym nie przejmować. - odpowiedziałam podkreślając słowo ,,tym".
- I bardzo dobrze robisz.
- AAAAAA! - zaczęła się wydzierać Magda zbiegając po schodach. Gdybym jej nie znała pomyślałabym, że jest jakaś psychiczna.
- Jezu, Magda! Co się tak wydzierasz? - zapytał Harry.
- Tam.. tam.. na.. górze.. - wydukała.
- Co na górze? - zapytałam.
- Na.. górze..
- Ale co na górze?! - zapytał już wkurzony Zayn.
- Ktoś jest..
- Gdzie ktoś jest? - pytał Niall.
- W.. pokoju..
- Jeju! Magda! Przecież się tak bardzo nie zmęczyłaś gadaj normalnie! - wydarłam się.
Magda wzięła głęboki wdech i powiedziała.
- Poszłam do pokoju Kingi po naszyjnik, a tam na łóżku leżała jakaś dziewczyna. W jakiś bardzo drogich ciuchach.
Gdy to usłyszeliśmy szybko pobiegliśmy do pokoju zaginionej. Pewnie krzyk Magdy już ją obudził. Weszliśmy, a na łóżku leżał nie kto inny jak Kinga.
- KINGA!- Wydarliśmy się.
- Co jest? - zapytała.
- Ty się pytasz co jest? Zostawiasz otwarte drzwi w nocy, nigdzie Cię nie można znaleźć, a tu nagle znajdujemy Cię w łóżku, w bardzo drogich ciuchach. A Ty się po prostu pytasz co jest?! - wydarła się Zuza.
- Gdzie Ty byłaś? - zaczęła się pytać Magda.
- Miałam parę spraw do przemyślenia no i poleciałam do Hiszpanii.
- Tak po prostu poleciałaś do Hiszpanii i nic nam nie powiedziałaś?
- No bo wiedziałam, ze jak Was poinformuje to do mnie przyjedziecie, a tego nie chciałam. Ale widzę, że za bardzo się mną nie przejmowaliście. - powiedziała i się uśmiechnęła.
- No bo chcieliśmy iść na imprezę. Idziesz z nami? - zapytała Marta.
- Niee, dzięki chcę odpocząć i muszę się z kimś spotkać.
- Jak chcesz. - powiedziałam.
- Dobra, nie będziemy Ci przeszkadzać. Odpoczywaj po odpoczynku. - powiedział Louis i zaczął się śmiać.
- Dobrze się bawcie. - powiedziała Kinga, gdy już schodziliśmy po schodach.
*Kinga*
- Jak ja kocham tych wariatów. Dobrze, że mi uwierzyli. - powiedziałam sama do siebie. - więc mówią, ze te ciuchy są bardzo drogę. To kto chciałby kupować dziewczynie dla ,,zabawy" takie ciuchy. Dobra, będzie trzeba się dowiedzieć. Przebrałam się w coś swojego, wzięłam klucze z półki i wyszłam z domu.
*Po jakimś czasie*
- Heej. Poszukuje takiego chłopaka, który był tutaj dzisiaj rano, a potem pojechał do domu. Powiedział mi, że go tutaj znajdę, wiesz może kto to i gdzie go teraz mogę znaleźć? - zapytałam jakiejś dziewczyny, która stała obok drzwi, którymi rano uciekałam.
- Taak. Wiem kto to, ale teraz go tu jeszcze nie ma. Jeżeli chcesz na niego zaczekać to usiądź na ławce, a ja do niego zadzwonię. - powiedziała, nawet ładna dziewczyna. Skądś mi się kojarzyła, ale nie wiem, czemu trzymała z tym chłopakiem.
Teraz mogłam się porozglądać po okolicy i zobaczyć co jak wygląda. Był to jakiś opuszczony domek. Nawet ładny. Obok niego była ławka, na której właśnie siedziałam. Z tyłu były jakieś huśtawki. Gdyby trochę posprzątać oraz zadbać o niego to dobry do zamieszkania.
- Nazywam się Karina. - wyrwała mnie z rozmyśleń dziewczyna.
- Kinga. - powiedziałam podając jej rękę.
- Wiem.
- Skąd?
- Ten chłopak, który.. który Cię skrzywdził, a Ty nadal go odwiedzasz to mój przyjaciel.
- Ty.. Czemu z nim się trzymasz?
- A Ty czemu tu przyszłaś?
- Chcę się dowiedzieć kto mnie skrzywdził, jak wygląda i czemu to zrobił A Ty czemu się z nim przyjaźnisz?
- On.. on..
- Co on?
- Poznałam Go gdy mieliśmy po jakieś 11 lat. To było około 7 lat temu. Mieszkaliśmy tutaj. W tym domku. Nasi rodzice się przyjaźnili. My też się dobrze dogadywaliśmy, dopóki nie wprowadziła się tu jeszcze jedna dziewczyna. Miała na imię Jennifer. Pochodziła stąd. Londyn był jej domem. My się tu przeprowadziliśmy z Polski. On zapomniał o mnie. Zainteresował się tą Jennifer. Byli ze sobą, a ja się w nim kochałam od początku. Skrzywdził mnie. Nie chciałam na to patrzeć. Wyjechałam... Gdy on się o tym dowiedział podobno próbował mnie szukać. Jednak bezskutecznie. Wyjechałam do Polski, a potem do Hiszpanii. W tamtym roku w Hiszpanii wpadłam na tę Jennifer. Była ładna. Zaczęłyśmy rozmawiać. Dowiedziałam się, że oni już ze sobą nie są. Wróciłam tu. Jednak jego tu nie spotkałam, lecz jego matkę. Powiedziała mi, że gdy tylko wyjechałam z rodzicami on zerwał z Jennifer. Zaczął mnie szukać. Wyjechał do Polski... Postanowiłam, ze mu pomogę. Dostałam jego adres od jego matki i pojechałam do niego. On wtedy wyznał mi, że mnie kocha ponad życie. Jednak moje serce było już złamane przez niego. Nie chciałam, aby mnie więcej krzywdził. Zaproponowałam mu, abyśmy byli przyjaciółmi. Zgodził się. Jednak po jakimś czasie znalazł sobie dziewczynę. Ty nią byłaś.. Podobno podczas imprezy przespałaś się z kimś, a on czekał tylko na Ciebie. Gdy się dowiedział, że wakacje spędzisz w Londynie przyleciał tu. Jego matka już tu nie mieszkała. Przeprowadziła się gdzieś. Stworzył tu taki swój mały kąt. Postanowił, ze Cię porwie i chociaż on będzie miał z Tobą pierwszy raz. Nie potrzebował uczuć...
- Czy.. czy.. ten chłopak... to.. Michał?
- Tak. To on.
- Ale.. ale przecież ja z nikim nie spałam na żadnej imprezie. Mój pierwszy raz był tutaj.. Z nim..
- Zaraz sobie z nim to wyjaśnisz..
- Ale jak to?
- Już przyjechał..
- Jak sądzisz założył kominiarkę czy pokaże mi się bez?
- Sądzę, że bez
Chłopak wyszedł z samochodu i na jego głowie nie było kominiarki. Podchodził coraz bliżej, a ja rozpoznawałam jego twarz...
- Michał?! - wydarłam się.
- Kinga. Ja musiałem!
A oto nowe postacie:
Karina:
Wiek : 18 lat
Wzrost : 170 cm
Kolor oczu : brązowe
Znak zodiaku : Baran
Miejsce zamieszkania : Warszawa - Londyn - Otwock - Madryt - Barcelona - Londyn - Otwock - Londyn
Rodzina:
- mama (projektantka mody) : Katarzyna
- tata (sędzia) : Tomasz
Opis:
Brunetka. Uwielbia modę. Projektuje różne ciuchy. Ma swój niepowtarzalny styl. Ma jedynego przyjaciela, który ją już kilka razy skrzywdził, jednak ona mu nadal we wszystkim pomaga.
Michał:
Wiek: 18 lat
Wzrost: 175 cm
Kolor oczu : błękitne
Znak zodiaku : Waga
Miejsce zamieszkania : Warszawa - Londyn - Otwock - Londyn
Rodzina :
- mama (sekretarka) : Marika
- tata (adwokat) : Jacek
Opis:
Były chłopak Kingi. Był z nią rok. Zerwali z powodu tego, że Michał sądził, ze Kinga miała swój pierwszy raz na dyskotece i to nie z nim. Lubi jeździć na desce, tańczyć hip-hop oraz grac w piłkę nożną.
Subskrybuj:
Posty (Atom)